Coraz bliżej święta.. i tradycją u mnie jest, że w pierwszym tygodniu grudnia zawsze łapię jakieś choróbsko :D Tym razem skończyło się tylko (lub aż) na katarze. Aż, bo wiadomo że jest bardzo upierdliwy i nie daje żyć, w dodatku nos czerwony jak u renifera Rudolfa ;) Zapachowa notka niedługo się pojawi (jak mój nos odzyska czucie :P) a dzisiaj zapraszam na kruche ciasteczka :) Spis produktów dzisiaj zaprezentuję w innej formie, niż zazwyczaj (zapomniałam sfotografować kakao - ale jego ilość to "na oko".. ;) ja dałam dwie płaskie łyżki).
Składniki (ja robiłam z 3 porcji):
i szczypta soli do tego wszystkiego :)
Wykonanie:
Wszystkie składniki wrzucamy do miski i szybko zagniatamy, po czym dzielimy na 3 lub 4 części (wygodniej do wałkowania). Jedną część umieszczamy na oprószonym wcześniej mąką blacie i rozwałkowujemy na grubość ok. 0,5mm. Wykrawamy dowolne kształty (nie mogłam znaleźć foremek do pierników a dzisiaj mam je piec haha :D więc sprawdziła się szklanka) i układamy na blasze. Pieczemy 15 minut w temperaturze 180°C.
Z podanego przepisu wychodzi 80-100 ciasteczek :) W zależności jakie duże zrobicie. Są przyjemnie kruche, aromatyczne, idealne do porannej kawy,herbaty... No i co najbardziej zaskakuje? To, że nie ma w nich jajek! Każdy mi się dziwił ;) Na następny dzień zostały już tylko okruszki...
Mniam :) Będę musiała zrobić, takie ciasteczka typowo kojarzą mi się z pachnącymi świętami :)
OdpowiedzUsuńto jest tak jakby przepis "bazowy" bez olejku migdałowego oczywiście.. Aby bardziej było w nich czuć Święta polecam dodać cynamon,zmielone orzechy, przyprawę do piernika oraz olejek pomarańczowy :) pełna dowolność. Jak zrobisz to koniecznie daj znać! :)
UsuńPysznie wyglądają
OdpowiedzUsuńspróbuj, a nie pożałujesz :)
Usuńo ciekawe :) muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńpolecam, do popołudniowej kawki idealne :)
Usuń