Witam Was:) Dzisiaj post będzie dotyczył (jak sama nazwa wskazuje) kultowej firmy Yankee Candle! Od dawna wzdychałam do monitora patrząc się na te małe cudeńka, aż w końcu zdecydowałam się na zakup jednego - tak na próbę.. Jaki zapach wybrałam?
Od producenta:
Kiedy mandarynka idzie na randkę z żurawiną – takie spotkanie musi przynieść owocny efekt! A kiedy miejscem tej nietypowej schadzki jest wosk Yankee Candle, konsekwencje mezaliansu stają się po prostu zjawiskowe! Mandarin Cranberry łączy w sobie egzotyczne, mocno energetyczne, cytrusowe nuty ze słodyczą czerwonej, zimowej żurawiny. Niespotykany koktajl pobudza i relaksuje zarazem, wprowadzając do wnętrza aurę świątecznego szczęścia i sprawnie rozświetlając ponury mrok jesiennych, coraz dłuższych wieczorów.
Moja opinia:
Zakochałam się w tym wosku od pierwszego powąchania. Mój nos wyraźnie czuje kwaskowatość mandarynki, która zostaje przełamana przez słodkie nuty żurawinowe. Całość idealnie wkomponowała się w mój gust - przepadłam. Zapach tego wosku bardzo mi przypomina zapach takich pudrowych cukierków, które jadłam jak miałam 5, może 6 lat :) Idealny na jesienne wieczory, idealnie otula i rozbudza zmysły. Jak dla mnie numer jeden (zobaczymy, jak to będzie gdy moja kolekcja się powiększy;D), narazie jest on jedynym i ulubionym.
Podsumowując, na pewno ten wosk wyląduje w moim koszyku nie raz ;D
Wosk możecie kupić tutaj: http://www.goodies.pl/woski-zapachowe/333-mandarynka-i-zurawina-mandarin-cranberry.html
Nie mam tego zapachu, ogólnie to dopiero rozpoczynam swoją przygodę z woskami :)
OdpowiedzUsuńja również zaczynam i polecam Ci go szczerze jeśli lubisz słodkie (ale nie mdłe) otulające zapachy:))
Usuń